środa, 28 września 2011

sustainability in mind and hand

Hillary Taymour pochodzi z Los Angeles a tworzy w Nowym Jorku.  W 2008 r zrobiła krótką serię toreb dla swych przyjaciółek fashionistek , te oszalały z wrażenia i namówiły ją do stworzenia marki Collina Strada








Projekty Hillary balansują na granicy przeszłości i przyszłości , nowoczesne geometryczne plisy łączy z etnicznymi płótnami. Wszystkie torby są  wykonane ręcznie w jej studiu w Nowym Jorku wykorzystując 100% organiczne płótno, sztuczną skórę i skórę barwioną roślinnymi barwnikami.
Można kupić przez stronę lub na www.urbanoutfitters.co.uk . Ceny od 80-400$  PIĘKNE!!!





czwartek, 22 września 2011

eco on the inside

Dziś będzie długo, przyjemnie i bez zbędnej gadaniny....





Gabriele Adamidis założyła Hopeless Lingerie niecałe trzy lata temu a już ma tysiące fanek na świecie. Ja oficjalnie do nich należę bo myślę , że  styl ma genialny. Ona sama przyznaje , że projektując inspiruje się horrorami klasy B i bielizną vintage.



Gabriele wykorzystuje w swych kolekcjach ekologiczne tkaniny takie jak modal czy bambus ale też wyznaje zasadę " made to order" więc każda sztuka wykonywana jest na zamówienie w jej pracowni w Melbourne. Do kupienia i w Polsce dzięki portalowi Etsy .  Ceny od 30-150 USD czas oczekiwania 1-6tyg.






W podobnym kierunku idą dziewczyny z młodego brandu Daisy & Elisabeth. Ich kolekcja wykonana jest całkowicie z tencelu, modalu, organicznej bawełny i odzyskanego poliestru.Właśnie skończyły studiować modę w Nowym Jorku i otworzyły małe studio na Brooklynie. Niestety jeszcze nie sprzedają w sieci.




A to już krótki ale treściwy filmik angielskiej marki eco-boudoir. Sama marka  ma dla mnie zbyt świecący styl ,natomiast film fajnie promuje eko bieliznę jako taką.




Niektóre z nas czują się jednak najlepiej i najwygodniej w bawełnianych bokserkach.
Amerykańska marka pact robi sportową bieliznę z bawełny organicznej dla niej i dla niego. 
Każda nowa kolekcja równa się nowy projekt zaangażowany społecznie lub środowiskowo. 
I tak np. kupując od nich majtki wiosną wspieramy centrum artystyczne dla biednych ale zdolnych dzieci a zimą sadzimy drzewa. Ceny 15-30$ do kupienia na stronie.



piątek, 16 września 2011

back to the nature





Przyszłość naszej planety zależy od pojednania miedzy przemysłem a przyrodą. Jesteśmy integralną częścią natury, urodziliśmy się z niej, żyjemy w niej i bawiliśmy się już dośc długo jej kosztem. Przyszedł czas by oddać co zabrane, czas bardziej ekologicznych wyborów...


Inspiracją do stworzenia One Moment Shoes byli rdzenni mieszkańcy lasów Amazonii a dokładnie ich zwyczaj malowania sobie podeszw stóp kauczukiem by poruszać się swobodnie podczas pory deszczowej. Ta cienka warstwa degradowała się naturalnie podczas użytkowania wracając tym samym do matki ziemii.




O1M są elastyczne, ergonomiczne, oddychające i kompaktowe. 1mm wokół stopy i 2mm antypoślizgowej podszwy. Idealnie dopasowują się do stopy. Wykonane w Hiszpanii ze 100% biodegradowalnego plastiku rozpadają się po 6 miesiącach. Ale żadna strata bo kosztują tylko 10euro. Model unisex występuje w 6 kolorach i 4 rozmiarach XS-L. Do kupienia na stronie.


Dla mnie czad i już je chcę...szkoda, że wersji baby jeszcze nie robią :(

Holenderska marka OAT równierz  robi rozkładające się buty, z których dodatkowo po zasadzeniu  wyrastają kwiatki. Nasionka są sprytnie ukryte w kieszonce w języku wraz z instrukcją obsługi.
Ponieważ byli już opisani na wszystkich możliwych eko blogach odsyłam was do ich stronki ,gdzie można te nagrodzone Green Fashion Award modele zakupić. 
140 euro przed kostkę i 150 euro za kostkę. 


A dla fanów znalazłam pokaz ich nowej kolekcji na fashion weeku w Amsterdamie. Świetny pomysł na prezentację obuwia.




czwartek, 1 września 2011

I see eco

Cieszę się że już wrzesień z dwóch powodów... Bo zaczęło się przedszkole no  i jest wreszcie szansa na trochę słońca! Czas  więc odkurzyć ulubione szkła lub kupić nowe...

Strach dziś założyć Ray Bany na miasto bo człowieka zaraz od hipsterów zwyzywają. A jak ktoś nim jest, to na pewno takiej oczywistości nie zniesie i pomyśli sobie co tu zrobić by się ukryć ale czuć dobrze jednocześnie?
I tu jak z nieba ( lub raczej z gałęzi ) spada Eric Singer i jego eksperyment z naturą czyli klasyki typu Wayfarer czy Aviator w wersji z drewna.  Pierwszy model okularów Shwood powstał dlatego , że Eric mieszka w lesie i uwielbia wycinać z drewna różne dziwne przedmioty. Dziś ma już warsztat w Portland gdzie z różnego rodzaju drzewa egzotycznego powstają przeciwsłoneczne cudeńka. Każda para jest ręcznie wykonana a obróbka drzewa zminimalizowana tak by zachować jego naturalność i strukturę. Te poniżej to już mistrzostwo świata bo zrobione z zepsutych deskorolek. Do kupienia na stronie, ceny 100-180$






Uwielbiam marki które powstają z pasji i chęci zmiany a nie dla kasy i promocji własnej osoby. Niestety Polacy jako społeczeństwo na dorobku aspirują raczej do tego drugiego . Ja więc sobie spokojnie czekam i te pierwsze na zachętę wykopuje póki co z innych krajów...

Jamie Lime stworzyła Kayu trochę z fascynacji architekturą i bambusem, trochę z radości i wdzięczności za rodzinę, miłość i życie. W 2010r  zrobiła pierwszą kolekcję bambusowych okularów, która zebrała kilka nagród i dziś jest sprzedawana w niezależnych butikach na całym świecie. Ceny 126-180 $



Każda kupiona para wspiera organizacje www.uniteforsight.org a ta z kolei stara się wyeliminować i zapobiegać ślepocie w krajach rozwijających się tj. Ghana, Indie i Honduras. BRAWO!

A na koniec szaleństwo totalne bo okulary z ludzkich włosów Studio Swine . 

Każdego roku angielski przemysł kosmetyczny importuje ludzkie włosy o wartości 15mln funtów.
Azusa Murakami i Alexander Groves,  artyści tworzący projekty zaangażowane społecznie i ekologicznie , odkryli to i postanowili pokazać, że można włosy wykorzystać nie tylko na peruki i treski. 
Ich okulary wykonane z ludzkich włosów i tzw. bioresin są 100% biodegradalne i żadne szkodliwe substancje nie są uwalniane podczas ich produkcji. Podobają mi się bardzo . Niestety nie dokopałam się czy można je gdzieś kupić... 

środa, 24 sierpnia 2011

creative planting

 W maju planowałam sezon letnio  tarasowy i pamiętam jak przy okazji kupowania ziół trafiło mnie jakie okropne doniczki próbują człowiekowi  wcisnąć  w sklepach ogrodniczych. Pomyślałam wtedy , że zrobię posta o fajnych eko doniczkach...no ale zapał mi opadł jak się pora monsunowa zaczęła heh. Dziś wracam do tematu bo wygląda na to, że padać nie przestanie...







  
Dla wielbicieli DIY mnóstwo inspiracji na stronie www.recyclescene.com . Uwielbiam tę z butów :D chociaż w domu rodzinnym znalazłabym  równierz kilka starych telewizorów (chyba docenię wreszcie ojca chomika ).


www.bynature.co.uk to ekologiczny sklep internetowy , który w 2005 założyło małżeństwo Randles  bo kochali podróże ale nie te 5gwiazdkowe w Egipcie tylko te z plecakiem w najodleglejsze zakątki świata. Za każdym razem kiedy kopali tamtejszą kulturę głębiej i słuchali mieszkańców docierało do nich, że ich zachodni styl życia i wybory konsumenckie dokonywane każdego dnia są częściowo odpowiedzialne za zmiany zachodzące na ziemii tj. topnienie lodowców, niszczenie raf czy zatrucia rolinków pestycydami.
Pewnego dnia coś w nich pękło i powiedzieli dosyć , stali się gotowi by nosić organiczne ubrania, pić z odzyskanego szkła, spać w organicznej pościeli i jeść lokalne produkty. Wtedy pojawił się problem skąd to wszystko wziąść.  Rozwiązali go zostając swoimi własnymi dostawcami. Te doniczki powyżej wykonane ze zużytych opon to tylko niektóre z produktów, które dostaniecie na ich stronie. Cena 20-30 funcików plus dostawa.



                              Ilanit  Neutra, projektantka z Izraela  te donice  wyczarowuje z dętek plus wiele innych rzeczy tj.portfele,misy czy biżuterię. Ok 30$ do kupienia przez stronę.

A na koniec torbo-donice Turtle Bags  na zioła czy pomidory  wykonane ze zużytych worków na cement . O marce  pisałam już przy okazji posta  boys will be boys .



Uważam , że są świetne i rozweselą każdy balkon. Ceny 9 i 5 funcików plus dostawa. : )

środa, 10 sierpnia 2011

eco dress for success

Przyznam się  , że należałam do zbuntowanych nastolatek w podartych jeansach i właściwie dopiero po trzydziestce dotarło do mnie że podstawą kobiecej szafy powinna być sukienka. No ale lepiej póżno niż wcale heh...teraz chodzę tylko w legginsach i sukienkach.  Tak jest i wygodnie i sexy.
 Dlatego dziś  2 marki ze Stanów specjalizujące się w eko kieckach.


Pytanie kura czy jajko zamieniłabym dziś na blog czy marka? W przypadku Lizz Wasserman najpierw w 2007r blog www.materialconcern.com zresztą bardzo fajny, a w 2010 jako wynik tych przemyśleń i poszukiwań marka Popomomo . Założenia są proste : ma być seksownie ale bardziej konceptualnie niż nachalnie i oczywiście ekologicznie. Wspólny mianownik projektów to długość przed kolano , odkryte plecy i zapięcia w kontrastowym kolorze. Wszystkie modele powstają z ekologicznych materiałów w Los Angeles i są do kupienia na stronie, ceny od 60 do 200$.








Feral Childe stworzyły dwie przyjaciółki z myślą o kobietach takich jak one czyli świadomych elegantkach z poczuciem humoru. Mieszkają i tworzą w Nowym Jorku z czego są bardzo dumne heh.
Projektują wszystkie printy, używają ekologicznych materiałów, resztki wysyłają do centrym utylizacji odpadów, jak tylko się da  używają dodatków z tzw.martwych stoków vintage  jak  drewniane guziki itp. no i produkują pod zamówienie żeby uniknąć niepotrzebnych nadwyżek produkcyjnych. Jest też sklep online , ceny 60-320$